Wspominałem już , że pierwszym sprawdzianem formy będzie dla mnie wspaniała impreza jaka jest Relais pour la vie.
W najbliższy weekend będę miał okazję do pobiegania w hali. Planuję pokonać 10 km, choć zależy to od kilku zewnętrznych czynników.
Bez wzgledu na to, będzie okazja do startu wśród innych biegnących osób, przy rytmicznej muzyce i w bardzo komfortowych warunkach.
Specyfika tej imprezy polega na tym, że nikt z nikim się nie ściga. Nikt nie bije rekordów, ani nikt nie zostaje zwycięzcą. Mało tego można po prostu spacerować.
Jest to trwająca 24 godziny sztafeta ponad 300 drużyn wyrażających tym samym solidarność z osobami dotkniętymi chorobami nowotworowymi. Każda drużyna wystawia od 20 do 40 osób zmnieniających się co jakiś czas. Oczywiście drużyny same określają, kto i jak długo pozostaje na bieżni. Ważne jest zachowanie ciągłości zmian przez całą dobę.
Fundacja Cancer, która jest pomysłodawcą i organizatorem tej imprezy po raz 9 na ogromną skalę ropropagowała to wydarzenie. Cel jest bardzo szczytny, wiec i sam udział w Relais pour la vie niesie ze sobą niezapomniane wrażenia.
Dla mnie ważna jest właśnie ta atmosfera, która temu towarzyszy. Oczywiści przy okazji można realizować cele sportowe.