Na temat noworocznych postanowień zawsze wiele się pisze. Mamy aktualnie wysyp artykułów na ten temat. Na fali tworzenia planów, które mają nikłą szansę realizacji wiele osób zaczyna trenować bieganie. Nic w tym złego. Nawet jakikolwiek ruch jest o niebo lepszy od marazmu. Złe natomiast jest zniechęcenie i rozczarowanie, które nieuchronnie czai się, gdy treningi stają się pozbawione motywacji.
Na motywację do joggingu można wpłynąć na wiele sposobów. Wspominałem wcześniej o wyznaczeniu sobie celu. Akurat w tej dziedzinie może być on jednoznaczny i bardzo klarowny.
Na przykład moim celem jest konkretny bieg za kilka miesięcy. Dla kogoś, kto chce na poważnie rozpocząć przygodę z bieganiem to bardzo silny bodziec. Proponuję wyszukać w internecie na stronach o bieganiu kalendarza imprez i po prostu już dziś zapisać się na konkretny bieg.
Film pochodzi z serwisu you tube
W moim przypadku zawsze było to czynnikiem dominującym w motywowaniu się do treningów. Ważne jest też to, aby pochwalić się rodzinie i znajomym o swojej decyzji startu.
Treningów i tak nie ukryjemy przed otoczeniem. Prędzej czy później i tak wiadomo będzie, że biegamy, więc może warto oswoić świat z podjętą decyzją.
Uszczypliwe spojrzenia sąsiadów czy znajomych nie mogą być czynnikiem destrukcyjnym. Wiem , że łatwo o tym pisać, ale może to też należy zmienić w swoim życiu. Przecież nie popełniasz nic, co byłoby niezgodne z prawem, ani zwyczajami cywilizowanych ludzi. Także głowa do góry i ruszamy dalej z bieganiem.