Do tej pory unikałem dokumentowania swoich treningów. Nie potrzebowałem tego do biegania. Pomyślałem jednak, że w ramach eksperymentu spróbuję dokonać pewnych zmian.
Pisanie tego bloga też jest pewną zmianą. Po raz pierwszy dzielę się swoimi doświadczeniami. Nie ukrywam, że działa to bardzo motywująco. Sądzę, że dzienniczek, który sobie założyłem też będzie pelnił taką funkcję.
Mam jeszcze kilka nowych pomysłów, ale powoli i po kolei. Nie wszystko na raz.
Wracajac do tematu tego wpisu to mój dzienniczek ma 5 rubryk.
1. Data/ nie wymaga komentarza
2. Osiągnięty czas biegu/ służy mi do porównywania osiągnięć
3. Miejsce/ umownie nazwane przeze mnie moje stałe trasy do biegania
4. Warunki/ dotyczy pogody tzn temperatura, wiatr itd
5. Opis i uwagi/ tu wypisuję swoje odczucia, czy trening był biegiem czy marszobiegiem itd, czy było błoto czy też nie itd.
Na dzień dzisiejszy osiągnąłem już docelowy poziom 3- 4 treningów tygodniowo, także jest co porównywać. Ponadto dziś postanowiłem pobiec całkiem nową trasą. Jest doskonała na wędrówki, ale bardzo trudna do biegania. Ma kilka ostrych podbiegów. Oczywiście na tą chwilę pod górę musiałem sobie odpuścić bieg, ale dzięki temu, że znalazł się już zapis w dzienniczku do biegania z pewnością będzie mnie korciło wkrótce wrócić tam i porównać wynik.
Zachęcam gorąco do zakładania takiego dzienniczka. Oczywiście to co w nim zawarte ma służyć tylko dla Twojej wiedzy. W moim przypadku np nazwy własne tras jak i opisy z ostatniej rubryki brzmią bardzo tajemniczo.